poniedziałek, 19 maja 2008

Nowe miejsca

Prace postępują do przodu. Wczoraj wynaleźliśmy nowe miejsce i mam nadzieję, że okaże się strzałem w dziesiątkę.
Jest to restauracja MOONSFERA w Centrum Olimpijskim. Znajduje się na 6 piętrze, a jej nawiększą zaletą są dwa wielkie tarasy z widokiem na Wisłę i panoramę Warszawy. Miejsce na ślub też niczego sobie. Taras na parterze z tyłu budynku. Odpowiednia dekoracja przemieni go w pełne romantyzmu miejsce zaślubin. Jest nadzieja, że się uda.

Drugą zaletą tej lokalizacji jest fakt, ze mieści się ona w granicach Warszawy i nie będzie stresu, że ludzie nie dojadą.

http://www.moonsfera.pl/ Zamieszczam zdjęcia.





Jesteśmy już po spotkaniu z managerem Panem Pawłem Szymańskim ( tel: 503 186 155)
Okazuje się, że wynajeciem sali obok, w której miałby być koncert i tańce zajmuje sie PKOL - Pani Joanna Huzarska tel: 22 560 37 57 i nie ma pewności, że uda się tego dokonać. Restauracja nie chce uczestniczyć w negocjacjach. Koszt takiej sali to min 400 zł za godzinę imprezy. Warunki restauracji to 60% zaliczki 7 dni przed imprezą. Na tyle samo czasu przed trzeba podać ostateczną liczbę gości.
Trzeba położyć parkiet - 2 tys zł
Stoły okrągłę - 10 osób
Alkohol sami puls koszt obsługi 10 zł od osoby
Kontakty:
Kwiaty bardzo ładne - Pani Danuta Sędek 509 372 077
Spec od Multimediów - Jacek Mielcarz 509 615 682
DJ z nałośnieniem - Zbyszek Gołaszewski 502 166 591
PKOL Joanna Huzarska 22 560 37 57

Byliśmy też w KRASNODWORZE na Bemowie. http://www.krasnodwor.pl/
Miejsce interesujące, ale właściciel na siłę , znając specyfikę miejsca chciał nakłonić nas do swojej wizji. Wogóle nie chciał słuchać tego, co mamy do powiedzenia i odnosił się do nas lekceważąco. Na zasadzie: " Co wy tam wiecie, ja zęby zjadłem na organizacji imprez, Opola, Sopoty itd, kto tu u mnie nie bywał. Ma być tak jak ja chcę." Najlepszy był tekst który rzucił gdy przyjechała moja mama. " O sponsor przyjechał!". My na to, że sami płącimy za tą imprezę.
A Pan dalej swoje. "Była tu u mnie para studencików, którzy koniecznie chcieli sami zapłacić za swoje wesele. Skończyło się tak, że były 3 rachunki. Za 40 osób zapłacili studenci, za drugie 40 rodzice, a za dodatkowe przyjemności sami goście."
Reasumując miejsce bardzo piękne, w środku puszczy, dużo zieleni, niedaleko od centrum, ale właściciel masakra. Minusem jest również to, że obiekt został oprostestowany przez ornitologów i ekologów i nie można hałasować po 22:00. A przecież to ma być wesele.

Brak komentarzy: